Po powrocie do domu po feriach na odprężenie podjęliśmy z pierworodnym wysiłek wykonania kilku bliżej nie określonych dzieł.
Dawno nie widziałam tak ochoczo pracującego Maćka.
"Mamo, to ja jeszcze zrobię taksówkę"
A oto rezultaty...
Powoli zastanawiamy się nad przygarnięciem czworonożnego... Ciężko jeszcze :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz