Krótko i na temat:P
Pojechaliśmy rodzinnie dowiedzieć się czy wszystko jest ok no i oczywiście w końcu kim jest nasz Tulelek. Maciek z przerażeniem patrzył jak kładę się na łóżko przy skomplikowanej maszynie do USG. Nie dał się uspokoić więc Misiek puścił go do mnie i tak przez większość badania siedział na mojej głowie co utrudniło nieco oglądanie.
Nieco za szybko serduszko Maleństwa stuka, ale na razie nie ma co się denerwować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz