Nie ma to jak w tłumie rozkrzyczanych istot bawić się przez całe dwa tygodnie. Człowiek wraca w szoku do domu i nie wie co ze sobą zrobić, no to siada i wspomina...
Najpierw start o 3 rano żeby dzieci spały z rozmachu:)
Potem na rozgrzewkę zabawa w śniegu.
Piękne widoki Agniechy.
fot. Agniecha Bogus
Szaleństwo na dechach. Mój Ukochany oraz poniżej dziadek z wnuczkiem :)
Kolejne wycieczki zakończone drzemką.
fot. Maciek Kozicki
Córunia mamuni
fot. Agniecha Bogus
Zimowy portret piegów i zimowej poruszonej radości.
I jeszcze kilka zimowych uśmiechów :)
Prawie wszyscy.